Zaopiekuj się domem. Wywiad z Małgorzatą Bernady, Head of Visual Concept VOX
Dekoracje i elementy wyposażenia wnętrz są niezwykle ważnym elementem naszej codzienności.
Czym się kierować, dobierając je do naszego domu lub mieszkania? Czy skupiać się przede wszystkim na ich estetyce, a dopiero później na funkcjonalności? Na te pytania odpowiada Małgorzata Bernady, Head of Visual Concept w VOX.
Zacznijmy od tego, czym jest koncepcja wizualna dla VOX?
Małgorzata Bernady: Koncepcja wizualna dla VOX to otwartość na zmieniającą się rzeczywistość. A ta, zwłaszcza w ostatnich latach, przeszła sporą metamorfozę, gdy nasze domy i mieszkania stały się czymś więcej. To nie są już tylko przestrzenie, w których spędzamy nasz wolny czas lub do których powracamy po całym dniu w pracy. Teraz to nasz dom często pełni funkcję biura, sali wykładowej, siłowni czy kina. Obecna sytuacja sprawiła, że nie tylko my sami musieliśmy się do nowej rzeczywistości dostosować, ale nasze wnętrza, które potrzebują ponownego zaopiekowania również. A VOX niejako partneruje tym zmianom, oferując kompleksowe rozwiązania, odpowiadające koncepcji całościowej wnętrz, w których liczy się każdy detal. Jeśli chcemy urządzić w naszym salonie kącik do pracy, w VOX znajdziemy produkty, które nam to ułatwią – nie tylko meble, ale lampy, pojemniki i akcesoria pomagające utrzymać porządek oraz elementy dekoracyjne, a nawet przydatne rozwiązania ścienne.
Podczas aranżacji wnętrz często zapominamy, jak ważną rolę pełnią w nich dekoracje. W jaki sposób mogą one odmienić nasz dom lub mieszkanie?
M.B.: Przede wszystkim proponuję zacząć od zmiany narracji na taką, w której dekorowanie domu oznacza jego wyposażanie. Przedmioty nas otaczające nie tylko powinny służyć estetyce, wynikającej z podstawowej ludzkiej potrzeby, ale mieć też określone funkcje. Warto stawiać na elementy, których przeznaczeniem nie będzie jedynie przyciąganie kurzu. Chodzi o to, aby ich funkcjonalność razem z miłą dla oka formą, kolorytem i ciekawą fakturą tworzyły domowe piękno i dekoracyjny krajobraz.
Jeśli kupujemy nowy kubek, myślmy o tym, żeby był tym ulubionym – który dobrze się chwyta, jest wyważony, a dotykanie go sprawia przyjemność. Oczywiście sama jego forma też musi nam się podobać, ale zachęcam do tego, by nie wybierać przedmiotów tylko dlatego, że ładnie wyglądają. Pamiętajmy, że przedmioty mogą być żywe, czyli zmieniać swoje miejsce w domu i pełnić inną, nowa rolę. Wspomniany kubek może być naczyniem do picia, ale i przybornikiem, w którym będziemy trzymać ołówki. W ten sposób, nawet jeśli urwie mu się ucho, to dalej będzie nam służyć.
Od czego powinniśmy zacząć, jeśli jesteśmy dopiero na samym początku dobierania elementów dekoracyjnych? Co oprócz cieszenia naszego oka musimy wziąć pod uwagę?
M.B.: Zaczęłabym od zastanowienia się nad tym, jak żyjemy – na ile dynamicznie i towarzysko, a na ile domowo i statycznie. Dużo zależy też od tego, co już posiadamy. Każdy dorosły człowiek niesie już jakiś bagaż doświadczeń – ma ulubione pamiątki lub prezenty, które są dla niego cenne. Gdy już odbierzemy klucze do nowego domu lub mieszkania, zadajmy sobie pytanie – co chcemy do niego wnieść?
Warto jednak pamiętać o prostej zasadzie: mniej, znaczy lepiej. Dokonajmy analizy posiadanych już przedmiotów, aby stworzyć z nich swój prywatny gabinet osobliwości i móc stwierdzić, czy nowe elementy wyposażenia są nam faktycznie potrzebne. Drugą zasadą jest wyznaczanie miejsca przedmiotom o funkcji dekoratywnej. Unikajmy przesadnego nagromadzenia dekoracji na każdym parapecie czy szafce. Zamiast tego przeznaczmy na nie jedną półkę i tam twórzmy naszą kolekcję. Dekoracje, choć stanowią niewielkie elementy, dopełniają przestrzeń.
Zimowy wieczór, oglądamy ulubiony film, do szczęścia brakuje nam ciepłego pledu. Czym kierować się przy wyborze tekstyliów?
Tekstylia, tak jak odzież, przede wszystkim służą naszemu ciału, co nieuchronnie prowadzi nas do pytania o jakość. A tekstylia, takie jak poduszki, pledy, pościele, kapy na łóżka czy bieżniki, które mają kontakt z naszym jedzeniem, dłońmi lub całkowicie służą naszej cielesności, powinny mieć wysoką jakość. Nie muszą to być w pełni naturalne włókna bawełny, lnu albo wełny, ale mieszanki z dobrymi, wyrównanymi składami. Ufajmy metkom konserwacyjnym, czytajmy je, aby wiedzieć na przykład, jak prać nasze tekstylia – dzięki temu będą nam długo służyć.
Niezwykle miły w dotyku jest na przykład pled Muff marki VOX. Wykonany ze 100% wełny nowozelandzkiej zapewnia ciepło, dlatego idealnie sprawdzi się zwłaszcza w zimowych miesiącach.
A dywany? Jak duże znaczenie ma materiał? I dlaczego warto mieć dywan w naszej przestrzeni?
M.B.: To zależy czego oczekujemy od dywanu. Marka VOX ma ofertę dywanów ręcznie robionych. Przykładem jest dywan Spartan, który powstał z biodegradowalnych materiałów – juty z domieszką wełny i bawełny. Jest to produkt o dość kruchej strukturze, na przykład dla osoby, która zauważa piękno w prószącym się materiale lub delikatnych zagięciach.
Jeśli chodzi o rolę dywanu w domu, to ma on konkretne przeznaczenie. Jest bardzo wygłuszający i to jedna z jego ważniejszych funkcji, zwłaszcza w mieszkaniach, w których leżą panele. Dzięki temu neutralizuje odgłosy, takie jak echo. Dywany w bardzo ładny sposób mogą także wydzielać kąty w otwartej przestrzeni. Sprawdzą się zwłaszcza w dużych domkach jednorodzinnych lub w apartamentowych mieszkaniach, w których metraż pozwala na wydzielanie dedykowanych stref.
Istnieją artykuły, które przede wszystkim mają nam służyć, jak na przykład zegary. Czy w tym przypadku warto przykładać dużą uwagę do ich estetyki?
M.B.: Zegar przede wszystkim pełni funkcję wyznaczania czasu. Pomimo, że godzinę najczęściej sprawdzamy na telefonach, każdy z nas ma w domu na ścianie zegar i jest do niego przyzwyczajony. Zegar jest elementem stałym i nie zmienia się go często. Najczęściej zegary – jak te z kukułką – są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Te współczesne że są jednak żyjącymi przedmiotami – trzeba je nastawić lub zmienić baterię, co powoduje, że mamy z nimi kontakt.
Zegary najczęściej wieszamy w przestrzeni jadalniano-kuchennej albo w takim miejscu w domu, które jest busolą dla każdego, na przykład przy drzwiach. Jeśli mamy schody i drugą kondygnację, to zegar musi tak wisieć, żeby można było zerknąć na niego z każdej przestrzeni. Natomiast te wszystkie drobne zegary, takie jak zegar komodowy Pave lub budzik Axe marki VOX też mają swój urok. Często stoją przy łóżku, dzięki czemu zasypiamy i budzimy się razem z nimi. Dlatego dobrze, jeśli ich forma cieszy nasze oko.
Gdzie eksponować drobne dekoracje, takie jak ramki ze zdjęciami naszych bliskich, które przypominają nam o miłych chwilach?
Szkół wieszania jest wiele, ale wszystkie oparte są na różnych zasadach kompozycji – dynamicznej, statycznej, geometrycznie-symetrycznej albo diagonalnej. Dzisiaj wnętrza idą w dwóch kierunkach. Pierwszy jest dość purystyczny i opiera się na symetrii. Kilka grafik w tym samym formacie i obramowaniu, wiszących obok siebie lub nad sobą, wprowadzają silny element dekoracyjny. Jeśli podoba nam się taki układ na naszych ścianach, polecam wykorzystać w nim ramki do zdjęć Muno i Mun marki VOX o prostej kolorystyce. Drugi kierunek, czyli eklektyzm, jest powszechniej stosowany i wydaje się łatwiejszy, choć wcale taki nie jest. Jego zamysł polega na tym, aby dom w naturalny sposób obrastał w przedmioty wieszane na ścianie, a kompozycja na niej powstawała bez głębszego zastanowienia. Tutaj sprawdzi się zestaw ramek do zdjęć Mira od VOX, z którym stworzymy girlandę ze zdjęć przypiętych drewnianymi klamerkami do sznurka.
Jeśli chodzi o zasady kompozycji, to są one zawsze takie same – ciemniejsze i cięższe optycznie elementy wiesza się zawsze a dole, a lżejsze i jaśniejsze na górze, aby uniknąć efektu przytłoczenia. Oczywiście jest to teoria, od której jest bardzo dużo odstępstw.
A jak nie przesadzić i zachować balans w naszym pomieszczeniu?
M.B.: Istnieje taka prosta zasada: czyścić, czyścić i jeszcze raz czyścić. Dobra kompozycja wymaga zawsze pewnej rozwagi, dlatego zazwyczaj należy coś odjąć niż dodać. Dobrze jest także niektóre rzeczy schować i za jakiś czas ponownie je wyjąć, niż wystawiać wszystkie przedmioty jednocześnie bez względu na to, czy nam się mieszczą, czy nie. Można stworzyć zestawy zimowe i letnie na dwa sezony, podzielić je według nastrojów i okazji – na przykład dobrać set, który będzie świąteczny. Święta lubią blask lampek i światełek, z którym na co dzień nie do końca jesteśmy w stanie funkcjonować. Ale w Gwiazdkę nam nie przeszkadza, mało tego – jak go nie ma, czujemy, że czegoś nam brakuje.
To jest dobra metoda, aby próbować opiekować się naszymi rzeczami. Sam fakt, że musimy je czyścić, przestawić z miejsca w miejsce sprawia, że mamy z nimi namacalny kontakt. To powoduje, że wchodzimy w relację z martwymi przedmiotami, dzięki czemu zaczynają być elementem naszej codzienności.
Źródło: VOX