Projekty z gwiazdką. Wywiad z Grynasz Studio

 

„Projektując meble dedykowane do łazienek mamy już na starcie sporo ograniczeń i wymogów. To są takie projekty z gwiazdką, wymagające od nas dużej wiedzy, projektowej empatii, elastyczności i rozeznania w ofercie”

 

 

O projektowaniu mebli łazienkowych i współpracy z marką Devo opowiadają Marta Niemywska-Grynasz oraz Dawid Grynasz, założyciele Grynasz Studio.

Jak zaczęła się Wasza współpraca z firmą Devo i jak obecnie przebiega?

Marta Niemywska-Grynasz: Firmę DEVO poznaliśmy w 2018 r. dzięki Stowarzyszeniu Wzornictwo Przemysłowe Warmii i Mazur i jego prezesce Małgorzacie Adamus, która zaprosiła nas do programu „Granty na Dizajn” łączącego projektantów i firmy. Był to pilotażowy program PARP’u, mający za zadanie promocję i popularyzację współpracy „marka-projektant”, wśród firm niekorzystających do tej pory z usług projektantów. Przez prawie dwa lata wybrane do programu firmy, we współpracy z doświadczonymi studiami projektowymi oraz pod opieką menadżerów designu ze Stowarzyszenia Wzornictwo Przemysłowe Warmii i Mazur, przechodziły kompleksowy proces wdrożenia nowego produktu. Dokonywane były liczne analizy m.in. oferty i procesów produkcyjnych firmy, obserwacja trendów, rozpoznanie potrzeb klientów. Przeprowadzane warsztaty kreatywne, budowany brief, który następnie realizowany był w kolejnych etap prac projektowych. Całość programu zakończona została wdrożeniem i premierą produktu na tragach w Paryżu na Maison Object. Nadrzędną misją programu „Granty na Dizajn” była pomoc firmom w wypracowaniu dobrych praktyk biznesowo -projektowych oraz pokazanie właścicielom firm, wcześniej niekorzystających z usług projektanta, jakie wartości może wnieść taka współpraca w rozwój marki, jej portfolio, oraz co najważniejsze konkurencyjność na rynku. To z tego okresu pochodzą dwa pierwsze projekty dla Devo: Mood i Oval.

Dawid Grynasz: Zapytaliśmy kiedyś Małgorzatę Adamus, jakim kluczem kierowała się w momencie przydzielania współpracujących z nią projektantów do firm. Przyznała, że w przypadku Devo i Grynasz Studio obok wiedzy o kierunku w jakim klient chciał się rozwijać, miała przeczucie, że będzie się nam dobrze współpracowało i miała rację. Po zakończonym projekcie „Granty na Dizajn” zaprojektowaliśmy dla Devo kolejnych osiem kolekcji, gdzie w zakres prac projektowych weszły zarówno nowe, rozbudowane modułowe linie, składające się z wielu brył i dodatków, jak i modernizacje istniejących już zestawów, wzbogacone o nowe akcesoria, kolory i funkcje.

 

 

Co pandemia zmieniła w Waszej codziennej oraz współpracy z producentami, takimi jak Devo?

D.G.: Jeden z bardziej intensywnych etapów naszej współpracy z Devo przypadł akurat na pierwszy lockdown wiosną 2020. Był to czas, kiedy prezentowaliśmy koncepcje kilku nowych projektów. Uczyliśmy się wzajemnie współpracy zdalnej, opartej na prezentacjach i omawianiu koncepcji na Zoomie. Próbki materiałów, czy też elementy prototypowe przesyłaliśmy do siebie kurierem. Po tym okresie największych obostrzeń, kiedy już możliwa była jazda do fabryk, powróciliśmy do bardziej bezpośredniego kontaktu i wizyt.

Obecnie jeździmy rzadziej do fabryk, ponieważ po okresie lockdownu część wypracowanych „zdalnych rozwiań” bardzo dobrze się sprawdza. Natomiast jadąc na nadzory lub spotkania z działem R&D (Research and Development) staramy się ten czas wykorzystać w 100%. W naszej branży często właśnie w tych spotkaniach na żywo z właścicielami marek i technologami, rodzi się najwięcej pomysłów, a rozwiązania problemów np. konstrukcyjnych są szybciej wypracowywane „ramię w ramię”. Komunikacja jest zupełnie inna i przede wszystkim sprawniejsza, kiedy patrzy się wspólnie na dany obiekt.

Kolekcja Oval zdobyła Red Dot – Oskara Designu. Inne kolekcje zaprojektowanych przez Was mebli łazienkowych także zostały docenione w prestiżowych konkursach. W czym tkwi sekret?

 

 

M. N-G.: Projektując meble dedykowane do łazienek mamy już na starcie sporo ograniczeń i wymogów m.in. kwestie ergonomii miejsca o bardzo sprecyzowanym scenariuszu użytkowym, wymóg rozwiązań odpornych na wilgoć, konieczność współgrania z istniejącymi już na rynku armaturami, ponadczasowość, bo z badań wynika, że łazienki są o wiele rzadziej przemeblowywane niż np. salony czy kuchnie. To są takie projekty z gwiazdką, wymagające od nas dużej wiedzy, projektowej empatii, elastyczności i rozeznania co oferuje np. producent kabin prysznicowych, albo kranów, bo łazienka to taki połączony organizm. Dodatkowo pracując nad kolekcjami chcemy wyjść poza utarte schematy. Wciąż obserwujemy i analizujemy naszych użytkowników. To jak wygląda ich życie, zwyczaje, potrzeby np. rozwijający się trend eko kosmetyków i domowych, pielęgnacyjnych rytuałów ma także odbicie w czasie i sposobie przebywania w łazience. A co za tym idzie przekłada się to na meble i obiekty, jakich poszukuje klient do swojej łazienki. Więc z jednej strony mamy dużo ograniczeń, ale z drugiej strony działają one na nas inspirująco, pozwalając na wypracowanie swojego języka do opowiedzenia projektów i poszukania innowacji. Też należy pamiętać, jak duży wkład w te projekty miała firma Devo, która wniosła ze swojej strony olbrzymie ponad trzydziestoletnie doświadczenie producenta mebli łazienkowych, posiadającego wiedzę i technologie potrzebne do wypracowania wysokiej jakości rozwiązań.

 

 

Jakie znaczenie dla Grynasz Studio mają te nagrody?

D.G.: Cieszymy się, gdy nasze projekty zdobywają wyróżnienia, bo jest to podwójny zwrot energetyczny – dla nas jako twórców, ale też dla firm, z którymi współpracujemy. Za wdrożeniami stoją całe zespoły, intensywnie pracujące miesiącami, a czasami latami. Proces wdrożeniowy nie jest linią prostą od A do B. Wypracowując nowe projekty, dużo jest niewiadomych, poszukiwań, czasami wolt, czasami kryzysów, bo coś nie działa jak miało działać, więc pojawia się potrzeba wypracowywania nowych rozwiązań. Zdecydowanie przyjmujemy narrację „wyzwanie”, a nie „problem” i z podobnie rezonującymi zespołami R&D możemy „góry przenosić”. Więc kiedy dany projekt znajduje uznanie w konkursie, czy plebiscycie jest to okazja do wspólnej celebracji, ponieważ produkt został zauważony i doceniony, a co za tym idzie może to być szansa na dotarcie z nim do szerszego grona odbiorców. A na tym szczególnie nam zależy, ponieważ projektowanie obok tego, że jest naszym zawodem i pasją, traktujemy jako pewnego rodzaju służbę, gdzie nasz talent i wiedza może wspierać firmy w wielokierunkowym rozwoju. Tu też działa prawo wzajemności, gdzie rozwój naszego klienta to także nasz rozwój i szansa na kolejne ciekawe projekty.

Co wyróżnia kolekcje zaprojektowane dla Devo od innych Waszych projektów, a co jest elementem wspólnym?

D.G.: Bardzo lubimy pracę nad projektami modułowymi, systemami, elementami, które mogą funkcjonować same, ale też tworzyć zbiór-rodzinę. Mamy dużą satysfakcję z takich „projektowych łamigłówek”, gdzie mamy pewne startowe kompilacje, a rotując obiektami uzyskujemy jeszcze inną funkcjonalność. Jesteśmy w takim myśleniu o projektowaniu otwarci na kreację użytkownika, który będzie żył z naszymi produktami. Chcemy by miał poczucie, że meble są szyte na jego miarę. Że decyzyjność jest po jego stronie. Motyw modułowości pojawia się w wielu naszych projektach. To hansenowska „forma otwarta” przeniesiona na produkcję seryjną mebli. I tak jest też z kolekcjami zaprojektowanymi dla Devo, gdzie zarówno same meble jak i akcesoria pozwalają na rekonfiguracje i różne zestawienia.

M. N-G.: To nasza pierwsza współpraca z firmą produkującą meble łazienkowe. To, co jest już na starcie wyróżnikiem, to technologie i projektowe rozwiązania wynikające z przestrzeni, do której dedykowane są te projekty. Tak jak wcześniej wspominaliśmy, strefa łazienkowa jest bardzo wymagająca. Meble w niej funkcjonujące są w ciągłym kontakcie z wilgotnym powietrzem, wodą. Myśląc np. o blatach, czy też o materiałach wykończeniowych, musimy mieć na uwadze technologie jak najbardziej odporne na wilgoć, czy też ułatwiające osuszanie danych powierzchni.

 

 

Co Was inspiruje? Z jakimi materiałami lubicie pracować?

M.N.-G.: Mamy bardzo szerokie zainteresowania wynikające z naszego wieloletniego artystycznego wykształcenia i tradycji artystycznych wyniesionych z domu. Oboje skończyliśmy liceum plastyczne, następnie – ja wzornictwo przemysłowe na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Dawid – architekturę i urbanistykę w Białymstoku. Dawida tato wiele lat współpracował z Cepelią, moja prababcia tkała dywany i kilimy. W naszym projektowym DNA mamy więc wrażliwość na naturalne materiały, rzemiosło, jakość. Dobrze czujemy formy przestrzenne, potrafimy pracować z kolorem i fakturą.

Nasze kreatywne baterie ładujemy oglądając wystawy, chodząc do opery i teatru, gdzie połączenie muzyki i scenografii działa na nas inspirująco. Dużo czytamy, obserwujemy ludzi. Zawsze ciekawił nas świat, więc ta cecha w naturalny sposób wspiera w byciu projektantem i poszukiwaniu inspiracji. Te wszystkie elementy widziane, poznawane, przeżywane pozostają w nas i są zasobami, z których czerpiemy pracując już nad konkretnymi projektami.

D.G.: Oboje z Martą jesteśmy fanami modernizmu i architektury międzywojnia. Wielokrotnie nawiązywaliśmy w swoich projektach do twórczości Le Corbusiera czy Alvara Aalto. Wiele inspiracji przynoszą nam też podróże. Mamy zasadę, że jeśli jesteśmy w jakimś nowym dla nas mieście, staramy się odwiedzić tamtejsze muzeum archeologii. To niezwykłe ile można nauczyć się od rzemieślników z dawnej Mezopotamii czy Japonii.

Jeśli chodzi o materiały, które lubimy to z pewnością numerem jeden jest drewno. Jego temperatura, wyrazowość, to jak przyjemne jest w dotyku i jak wpływa na wygląd i odbiór mebla sprawia, że z chęcią wykorzystujemy je w naszych projektach.

 

 

Nowy rok to doskonała okazja, by zapytać o plany na przyszłość? Nad czym będzie pracować Grynasz Studio w 2022?

D.G.: Szykuje nam się kilka finalizacji projektów, nad którymi pracowaliśmy intensywnie w 2021. Już za chwilę będziemy mieli premierę naszego najnowszego projektu dla marki ZACZYN. Będzie to wyjątkowe wdrożenie, bo projekt ten powstał we współpracy z piekarnią rzemieślniczą „Cała w mące” i jej właścicielką Moniką Walecką. Ta sąsiedzka współpraca, bo Moniki piekarnia podobnie jak nasza pracownia, znajduje się na warszawskim Żoliborzu, jest hołdem oddanym idei lokalności i synergii różnych specjalizacji.

Będziemy też pracować nad tematami związanymi z przestrzenią domową dzienną, meblami tapicerowanymi i meblami dedykowanymi do przestrzeni publicznej. Rok 2022 zapowiada nam się więc pracowicie.

M.N-G: Obok projektów w 2022 planujemy też podróże. Zależy nam na zachowaniu równowagi między intensywnością pracy w studio a ładowaniem akumulatorów tych fizycznych jak i psychicznych. Na pewno będziemy też jak najczęściej w naszych „miejscach mocy” na Podlasiu i Mazurach. Lasy, jeziora i kontakt z naturą najlepiej nas regenerują.

Źródło: Devo, Grynasz Studio

Dodaj komentarz

Instagram