Samarth & Bolesławiec. Premiera niezwykłej kolekcji dywanów

Posłuchajcie dziś opowieści o miłości. Nie, nie tej romantycznej. Będzie to opowieść o uczuciu do tradycji, klasycznego wzornictwa i najlepszego rzemiosła. Jak ta miłość się narodziła? Powstała przy okazji niezwykłej współpracy, jakiej niewielu się spodziewało, a na którą czekali wszyscy. I od spotkania dwóch niezwykłych, przedsiębiorczych kobiet. Brzmi intrygująco?

Ale zacznijmy od początku.

Ceramika znana od pokoleń

Manufaktura w Bolesławcu – to nazwa znana każdemu miłośnikowi polskiego wzornictwa. Pierwsze kamionkowe naczynia z białym szkliwem, dekorowane charakterystycznymi, drobnymi wzorami powstały na Dolnym Śląsku w XIV w. Dziś bolesławiecka ceramika, produkowana przez Manufakturę od ponad 30 lat, cieszy się ogromną popularnością zarówno w kraju, jak i za granicą. Bolesławieckie kolekcje były niejednokrotnie pokazywane na międzynarodowych targach wzornictwa Ambiente we Frankfurcie, a najwięcej zagranicznych fanów znajdują w Stanach Zjednoczonych i… Korei!

 

 

Wzorów ceramiki z Bolesławca nie sposób pomylić z innymi. Wśród jej kolekcjonerów istnieją różne frakcje – jedni wybierają tylko proste graficzne zdobienia w klasycznych niebieskościach, inni wolą styl bardziej rustykalny – barwny, z kwiatowymi dekoracjami – a jeszcze inni szukają perełek wśród limitowanych serii, tworzonych we współpracy z cenionymi designerami (Oskar Zięta, Pol/Sztyma/Wolna, Natalia Suwalski).

Za nowoczesnymi wzorami ceramiki bolesławieckiej stoi Magda Gazur, główna projektantka Manufaktury. To ona podjęła się adaptacji kultowych wzorów na potrzeby stworzenia kolekcji dywanów. Jak doszło do tej współpracy? Manufaktura, która od wielu lat kultywuje tradycje bolesławieckiej kamionki, na co dzień tworzy naczynia w duchu klasycznych technik. Chętnie podejmujemy jednak nowe wyzwania, czerpiemy z nowoczesnego wzornictwa – to daje tyle możliwości! Moja współpraca z firmą Samarth miała początkowo mieć formę jednorazowego, indywidualnego projektu. Jednak spotkanie z Moniką Gotlibowską zaowocowało pomysłem na stworzenie wspólnej kolekcji, czegoś, czego jeszcze nie było – mówi projektantka.

 

 

Monika Gotlibowska, CEO marki Samarth, dodaje: Od początku budowania marki miałam wyobrażenie, że będzie inna niż wszystkie, że nie będzie opierała swojej działalności tylko na sprzedaży dywanów. To otwartość na ludzi, ich potrzeby i różne postrzeganie świata, ale też odwaga w poszukiwaniu niestandardowych rozwiązań – to wszystko sprawiło, że powstał w mojej głowie pomysł na przeniesienie wzoru z ceramiki Manufaktury w Bolesławcu na dywan.

Niecodzienne połączenie tradycji i rzemiosła

Pomysł był o tyle zaskakujący, że toruńska marka Samarth, działająca na polskim rynku od niedawna, ale rozwijająca się niezwykle prężnie, współpracuje z lokalnymi artystami i rzemieślnikami w Indiach. Produkując i sprowadzając do kraju dywany tkane ręcznie, wykorzystuje najwyższej jakości wełnę nowozelandzką, jedwab i wiskozę. Połączenie indyjskich rzemieślniczych technik tkackich z wielowiekową, polską tradycją ceramiczną wydawało się przedsięwzięciem nie tylko zaskakującym, ale i czasochłonnym. Tymczasem, jak mówią twórczynie kolekcji, droga od pomysłu do jego realizacji była stosunkowo krótka, a współpraca od początku układała się świetnie. Każda ze stron doskonale wie, jaka jest jej rola. Magda dba o projekt, rzetelne zachowanie wzoru, ja odpowiadam za wykonanie i cały proces logistyczny – mówi Monika Gotlibowska.

Kolekcję utworzyło pięć najbardziej charakterystycznych dla ceramiki z Manufaktury wzorów. Zarówno klasycznych, jak i nowoczesnych. Następnie przyszedł czas na przeniesienie wzorów na dywany. Projekty stworzyła Magda Gazur, a na potrzeby tkackich krosen zaadaptowali je, współpracujący z marką Samarth, projektanci z indyjskiego stanu Uttar Pradesh. Trudności? Niewielkie. Największą był dobór kolorów wełny tak, aby wiernie oddawały te z naczyń ceramicznych. Zielenie i akcenty czerwieni, delikatny beż, ale przede wszystkim charakterystyczny głęboki kobalt – tu nie było miejsca na pomyłki.

W wyniku tej niecodziennej kooperatywy powstała kolekcja niezwykła. Dywany doskonałej jakości, wykonane z naturalnej wełny na bawełnianej osnowie. Tradycyjne w technice wytwarzania, klasyczne pod względem wzornictwa i nowatorskie, biorąc pod uwagę ideę powstania. Piękny dodatek do każdego typu wnętrza, a dla wielbicieli ceramiki z Bolesławca – bezdyskusyjnie obiekt pożądania.

 

 

I taki ma finał nasza opowieść o związku tradycji z nowoczesnością. Czy to małżeństwo z rozsądku? O nie, to zdecydowanie związek z miłości! Miłości do tradycji i doskonałego rzemiosła.

Ale to nie koniec. Twórczynie kolekcji zapowiadają kolejne wspólne przedsięwzięcia. Rodzą się w naszych głowach kolejne pomysły – mówi Monika Gotlibowska – Na pewno nie poprzestaniemy na tym jednym projekcie. Nic jeszcze nie zdradzimy… Może oprócz tego, ze naprawdę warto czekać na kolejne!

Źródło: Samarth

Dodaj komentarz

Instagram